Notatniki Qbook to marka dla ludzi aktywnych. Udowadnia to nasz pracownik i jednocześnie kolarz szosowy – Krzysztof Naskręt, który od zeszłego roku ściga się po polskich drogach w barwach Qbooka. Największym zwycięstwem sezonu 2016 była wygrana w kat. M3 i Pucharu Polski w Maratonach Szosowych.
Pan Krzysztof wziął udział w następujących wyścigach, a w każdym z nich zajął I miejsce!
Oborniki – 180 km
Radków – 195 km – rajd górski 3600 m przewyższeń
Rewal – 301 km
Wolsztyn – 270 km – warto dodać, że pan Krzysztof dojechał na zawody rowerem, wziął udział w wyścigu i potem, dalej pedałując, wrócił do domu. Łącznie przejechał 412 km.
Zieleniec – 160 km – rajd górski 3300 m przewyższeń
Gryfice – 301 km
W maju tego roku, tylko w długi weekend przejechał ponad 1000 km! I jak sam mówi było to trening w przygotowaniach do Maratonu Rowerowego Dookoła Polski.
O swoich zeszłorocznych zawodach mówi tak:
Moje starty w ultramaratonach nie były proste. Zacząłem szczęśliwie od wyścigu „Piękny Wschód” na 516 km, w którym zameldowałem się na mecie z drugim czasem. W następnych startach nie brakowało przygód.
W ultramaratonie „Pierścień Tysiąca Jezior” (610 kilometrów non stop) ukończyłem jazdę na 136 kilometrze. Zawiódł widelec – część w rowerze, w której zamontowane jest koło. Awaria była dość niebezpieczna i na tyle poważna, że nie mogłem kontynuować jazdy.
Następny ultramarton to „Bałtyk-Bieszczady Tour”, w którym można rywalizować w dwóch kategoriach – open i solo. Wyścig ten, ze startem w Świnoujściu a metą w Ustrzykach Górnych, to 1008 kilometrów! Od roku 2016 uzyskał on rangę Pucharu Świata w kolarstwie długodystansowym.
Wystartowałem w trudniejszej kategorii solo, w której zawodnik pokonuje cały dystans sam. 100 kilometrów od startu, w miejscowości Łobez, musiałem starać się o nowe koło, na co straciłem 3 godziny. W wyniku upadku w poprzednim wyścigu, doszło do uszkodzenia koła. Niestety nie było tego widać, w efekcie czego odkręciły się szprychy. W moim rowerze w kole jest 16 szprych, po utracie piątej szprychy dalsza jazda była niemożliwa. Po wymianie koła mogłem kontynuować wyścig. Niestety długa jazda bez szprych doprowadziła do tarcia opony, a w konsekwencji do jej wystrzelenia po dalszych 40 kilometrach. Zmieniłem dętkę, jednak nową oponę mogłem wymienić dopiero w Pile. Musiałem więc pokonać dystans 60 kilometrów na do połowy napompowanym kole, tak aby ciśnienie nie wypychało dętki przez dziurę. Ta awaria pochłonęła moje dodatkowe siły fizyczne i psychiczne. Od Piły jechałem już bez technicznych problemów. Próbując nadrobić stracony czas, przy ciągłej jeździe przez 500 km pod wiatr, nadwyrężyłem ścięgno Achillesa. I tak na 696 kilometrze dojechałem do 10. punktu kontrolnego w Iłży, gdzie rozstawione były namioty, w których można się było przespać. Zaczęło padać, a więc po 34 godzinach jazdy non stop postanowiłem się położyć. Mimo silnego deszczu, po 1,5 godziny odpoczynku wróciłem na trasę i kontynuowałem ją w deszczu przez 18 kolejnych godzin aż do mety. Mimo początkowych trudności ukończyłem 1008 km z nie najgorszym czasem 54 godziny 3 minuty, co dało mi 29 miejsce w imprezie zaliczanej do Pucharu Świata UMCA. A co dla mnie najważniejsze, zdobyłem kwalifikację do Maratonu Rowerowego Dookoła Polski 3130 km, który odbędzie się 19 sierpnia 2017 roku. Rekord przejazdu w tym maratonie wynosi 8 dni 9 godzin.
Trzymamy kciuki za sezon 2017 i życzymy powodzenia!